wtorek, 31 grudnia 2019

THE BEATLES ‎– Yellow Submarine (Apple 1969)

Dla jednych to tylko marna próba ukazania wielkiej czwórki z Liverpoolu w estetyce filmu animowanego. Dla drugich całkiem udana, oryginalna próba zaistnienia w nieszablonowej konwencji ruchomych rysunków kinowej animacji, gdzie dominuje wspólny motyw tytułowej łodzi podwodnej oraz rozgrywka liverpoolskich bohaterów z wszędobylskimi rysunkowymi kreaturami. Nie będę się oczywiście mądrzył, czy pierwsi, czy też drudzy mają rację. Niemniej jednak, w pamięci słuchaczy i widzów, „YS” utkwiła jako kolejne świadectwo geniuszu zjawiska zwanego The Beatles. Do którego z upływem lat jeszcze bardziej się przekonuję.

Przejdźmy do sedna sprawy - kilku istotnych informacji o tym wydawnictwie. Po pierwsze, warstwy dźwiękowej z omawianego filmu. Podzielonej zgodnie z układem płyty analogowej na dwie części. Pierwszej - prezentującej kawałki zagrane przez The Beatles i drugiej - wypełnionej utworami instrumentalnymi zaaranżowanymi na orkiestrę. 



Warto podkreślić, że nie powinno się traktować Żółtej Łodzi Podwodnej jako sztandarowego wydawnictwa Beatlesów. Jest to po prostu dopełnienie dźwiękowe kultowego filmu. Całkowicie autonomiczny, artystyczny projekt w tak bardzo barwnej historii „wielkiej czwórki”. Co ciekawe, sam projekt filmowy został stworzony przy minimalnym udziale beatlesów! Chociaż to właśnie Oni stali się główną osią filmu - tym razem w wystąpili w kreacji całkowicie animowanej. Nawet ich dialogi poza końcowym epizodem, wbrew pierwotnym założeniom, nie były oryginalne, gdyż głosy postaciom użyczyli zawodowi aktorzy. Sam charakter filmu nie odbiegał od psychodelicznej konwencji tamtych czasów i z powodzeniem dopełniał tak charakterystyczny zgoła angielski, beatlesowski humor. Powiem, że nawet wprost koresponduje z żartobliwą manierą raczkującego wówczas Latającego Cyrku Monty Pythona. 


Elementem spajającym całość, jak nie trudno zauważyć, stały się kompozycje zespołu. Tak więc utwór tytułowy został wydany wcześniej w postaci singla, a także na płycie Revolver. Psychodeliczny Only a Northern Song nagrano w czasie sesji do albumu Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band, ale dziwnym trafem (?) nie był uwzględniony na tej słynnej płycie. Jedynymi premierowymi utworami stworzonymi z myślą o tym projekcie okazał się jakby musicalowy All Together Now (zarejestrowany już 1967 roku) i dynamiczny z wyrazistym gitarowym motywem Hey Bulldog (nagrany zimą 1968 roku). Warto wspomnieć, że napełniony dźwiękowymi eksperymentami It's All Too Much poprzedzał Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band. Natomiast słynny All You Need Is Love został pierwotnie wydany w wersji singlowej i znalazł się również w amerykańskiej wersji płyty Magical Mystery Tour. Natomiast utwór Baby You're a Rich Man wstępnie planowany na Yellow Submarrine, ale w końcu znalazł miejsce na drugiej stronie singla All You Need Is Love



Druga strona to już inna konwencja muzyczna. Tutaj „pierwsze skrzypce” zagrał nazywany piątym beatlesem legendarny producent George Martin, który dał upust swojej wyobraźni muzycznej w postaci melodyjnych, niezwykle urozmaiconych i klarownych kompozycji. Sprawnie zaaranżowanych na instrumentarium symfoniczne, idealnie korespondujących zarówno z przebogatą szatą graficzną, jak i niejednokrotnie zaskakującymi, miejscami dysonującymi dźwiękami instrumentów smyczkowych i perkusyjnych. Na uwagę zasługują szczególnie akcentowane w All Yoy Need Is Love instrumenty dęte, a także popisy smyczkowe w nastrojowym, nieco melancholijnym Elanor Rigby

Kończąc, chciałbym zaakcentować przewodnią rolę kompozycji tytułowej. Yellow Submarine to niekwestionowany evergreen. Standard żyjący własnym życiem. Podobno beatlesi jedynie chcieli skomponować piosenkę dla dzieci, a wyszło jak wszyscy wiedzą! Samą linię melodyczną podchwycili protestujący pacyfiści. Podobnie brytyjscy robotnicy sparafrazowali wpadający w ucho refren, spożytkowując go na użytek strajkowego hasła. Sądzę, że wielu ludzi nie mających pojęcia o The Beatles zna tę chwytliwą melodię. No i na finał, fakt najważniejszy. Kompozycję zaśpiewał perkusista, pozostający dotychczas trochę w cieniu kolegów z zespołu, poczciwy, nadal muzycznie aktywny Ringo Starr.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz