Marek Grechuta

Czym był debiut artysty? Jako żywo bezpośrednią i świeżą artystyczną wizytówką autora. Pierwszy album okazał się zbiorem utworów przepełnionych poetycką aurą. Przy tym całkiem jednorodny, gdzie trzon stanowiły błyskotliwie zaaranżowane ballady, piosenki poetyckie i coś dla kontrastu: frywolne i satyryczne kantyleny stworzone przez spółkę autorską Pawluśkiewicz - Grechuta (np. W dzikie wino zaplątani, Będziesz moją Panią, Nie dokazuj). Inspiracją dla Grechuty były wiersze rodzimych polskich poetów (m.in. Wesele S. Wyspiańskiego, Twoja postać T. Micińskiego, J. Czechowicza) urokliwie wkomponowane w intrygujący zestaw klasycznych instrumentów smyczkowych, które bez wątpienia musiały oczarowywać. Na plan pierwszy wychodziła wiolonczela i wtórujące jej skrzypce z altówką. Do tego kontrabas, fortepian i akompaniująca gitara. Takie zestawienie instrumentów dopełnione specyficzną aranżacją intrygowało, a co ważniejsze - chwytało za serce. Celowo nie wyróżnię żadnej kompozycji, bo w istocie całość wymyka się spod oceny. Osobiście uważam, że wszystkie utwory są bez mała wyborne i jedyne w swoim rodzaju.
A sam śpiew lidera to „jak gdyby nigdy nic”. Opanowany i stoicki, niezwykle naturalny. Nie słychać w jego głosie zadyszki, zmęczenia tekstem nasyconym liryzmem. Utrwalanym na zawsze w słowie, które są odbiciem uczuć, marzeń, spostrzeżeń, wyobrażeń oraz metafor. Ten zamiar jest odbiciem czegoś nieuchwytnego, a zarazem delikatnego i pięknego. Najczęściej są to interpretacje o głębokiej treści, często delikatnej melodii oraz skromnej aranżacji.
Sensualistyczne doświadczenia związane z przenikaniem się poezji i muzyki są nierozerwalnie związane z artyzmem tak wysoce wrażliwego artysty jakim był Grechuta. W tym przypadku poezja wraz z muzyką kształtuje nierozerwalną całość. Muzyka, poezja, formowały integralną całość przy nieodzownym wsparciu rytmu i melodii, co z kolei w ostatecznym efekcie daje nowy i świeży sens twórczej, jakże oryginalnej materii.

Tak oto ujrzała światło dzienne całkiem nowa, trudna do zaszeregowania wartość, tak bardzo wyeksponowana na debiutanckiej płycie i rozwijana na kolejnych albumach.
„Niepewność”
Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,
Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;
Jednakże gdy cię długo nie oglądam,
Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;
I tęskniąc sobie zadaję pytanie:
Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?
Adam Mickiewicz

Debiut debiutem, a po nim równie fantastyczna płyta, ale już bardziej różnorodna Korowód, ale to już temat na inne spotkanie…