poniedziałek, 21 sierpnia 2017

Pink Floyd: Live at Pompeii – (Universal 1972)

reż. Adrian Maben


„To niezwykłe miejsce, ponieważ jest zachowane dokładnie tak, jak było. Istnieje wiele innych miejsc. Jeśli odwiedzisz jakiekolwiek inne miejsca tego typu na całym świecie, są one bardzo zniszczone tym, co trwało przez stulecia, odkąd zostały porzucone. Ale ten był po prostu zapieczętowany, więc patrzysz na powierzchnie skalne, na przedmioty utrwalone w kamieniach, które wyglądają tak, jakby to zrobiono wczoraj.”
                                                                 David Gilmour

Mamy najcieplejszą porę roku. Lato dojrzałe. Z zeschniętą trawa. Sucho jak diabli. Dni nieco krótsze. Noce jakby chłodniejsze niż kilka tygodni temu. Może to nie odkrywcze co powiem, ale cieszmy się tym co mamy, bo w listopadzie jeszcze nie raz zatęsknimy za takim rozgrzanym sierpniowym fluidem. 

W podobnej scenerii, no może na bardziej zmęczonej spiekotą ziemi, ale prawie 2 tysiące kilometrów od nas, w 1971 roku w pierwszych dniach października Pink Floyd rejestruje obraz połączony z dźwiękiem u podnóża wulkanu Wezuwiusz. Właściwie jest to koncert w magicznym otoczeniu natury i starożytnej architektury... ale bez tradycyjnej publiczności!






Dokładnie zdjęcia do filmu były rejestrowane w dniach 4 - 7 października 1971 roku. Zespół zagrał kilka utworów przed zgoła innym audytorium, w skład którego wchodzili: obsługa filmowa, ekipa techniczna, personel logistyczny i przypadkowo obecne dzieci z okolic antycznego miasta.
Sam pomysł autorstwa francuskiego reżysera Adriana Mabena został urzeczywistniony przy wydatnym finansowym i organizacyjnym wsparciu telewizji znad Sekwany. Pierwotnie nietypowym pomysłem było zrobienie filmu z wykorzystaniem nieszablonowych obrazów Paula Delvauxa, Giorgia de Chirico czy René Magritte’a jako surrealistycznych dekoracji. Jednak porzucono ten pomysł za intencją managera zespołu, jak i samych muzyków, co wpłynęło korzystnie na oddanie wielopłaszczyznowej i nowatorskiej muzycznej filozofii Pink Floyd w finalnej produkcji.

Warto wspomnieć, że idea starożytnych ruin jako scenografii wcale nie zostałaby urzeczywistniona z powodu początkowego weta włoskich administratorów Pompejów nierozumiejących idei autorów muzycznego przedsięwzięcia. Na szczęście Włosi jak to Włosi – niepoprawni romantycy, zdołali się przekonać do pomysłu ponownego, symbolicznego ożywienia niemych świadków minionej historii antycznego świata, który istniał w tamtym miejscu do zabójczej erupcji pobliskiego wulkanu w 79 r. n.e.
Warstwa muzyczna zawarta w tym obrazie to kombinacja barwnej nostalgii, przy tym pełna wyobraźni, surrealistyczna i prekursorska - doskonale dopełniająca propozycje wizualne autorów filmu. Ujęcia trwale zarejestrowane na taśmie filmowej wokół i wewnątrz starożytnego amfiteatru, pośród ruin Pompejów wraz z kreacją Pink Floyd, to niepowtarzalne audiowizualne doświadczenie. Mistrzowski zapis tego wydarzenia rozpięty jest pomiędzy skąpaną w słońcu areną, tajemniczo lśniącym nocnym światłem, a dymiącymi wulkanicznymi pozostałości. Jest perfekcyjnym wzajemnym przenikaniem obrazu i dźwięku przy wydatnym uwzględnieniu śladów rzymskiej kultury. Czasem demonicznym, zaskakującym i dynamicznym wyborem ujęć filmowych.

Koncert rozpoczyna się i kończy, spinającą klamrą w całość, pełną ekspresji kompozycją Echoes z albumu Meddle. Na arenie amfiteatru grupa prezentuje również A Saucerful Of Secrets oraz One Of These Days.

Następne utwory wykorzystane w filmie dograno w Studiu Europa-Sonor w stolicy Francji w drugiej dekadzie grudnia 1971 r. (Careful with That Axe, Eugene i Set the Controls for the Heart of the Sun). Tam również, zdaje się zupełnie pod wpływem chwili, zaimprowizowano bluesowo-żartobliwy Mademoiselle Nobs, gdzie swój talent wokalny zaprezentował… pies wabiący się  Seamus, który skowycząc wtórował grającemu na harmonijce Davidowi Gilmourowi.



Trzeba zaznaczyć, że film ukazał się we wrześniu 1972 roku. Początkowo planowano wyłącznie jednorazowe emisje w telewizji francuskiej, belgijskiej i zachodnioniemieckiej. Jednak z powodu większej popularność jaką zdobył, trafił także do kin innych krajów w 1974 r. w rozszerzonej reżyserskiej wersji wzbogaconej o fragmenty z sesji nagraniowej (też poza muzycznej – rozmowy muzyków itp.) Ciemnej Strony Księżyca (On the Run, Us and Them, Brain Damage, Eclipse).
Niestety dotychczas nie ukazał się oficjalny soundtrack filmu, a samych wersji „piratów” można naliczyć przynajmniej 62!


Istnieje takie powiedzenie, że historia lubi się powtarzać. Tak więc po 45 latach filar Pink Floyd - David Gilmour ponownie pojawił się nieopodal Neapolu, by zagrać w pompejańskim amfiteatrze w dniach 7 i 8 lipca 2016 roku. Koncerty, które odbyły się w ramach trasy Rattle That Lock Tour w wybudowanej w 90 roku p.n.e. arenie walk gladiatorów, były pierwszymi występami z udziałem publiczności od czasu wybuchu pobliskiego Wezuwiusza.



„To magiczne miejsce. Powrót tutaj, zobaczenie tej sceny, było czymś przytłaczającym. To miejsce pełne duchów..." 
                                                                                                                           David Gilmour

Sam amfiteatr odwiedziłem w czerwcu 2011 roku i pierwsze skojarzenia miałem nieco inne… a związane z pamiętnym filmem Pana Mabena.




1 komentarz:

  1. Wspaniały koncert, bez publiczności w atmosferze martwych kamieni.

    OdpowiedzUsuń